O

Ognistowłosy krasnolud rozsiadł się w tawernie "Pod Szalonym Krasnoludem" i, przechylając kolejny kufel przysmaku Wysokiego Króla, rozejrzał się po przytulnej izbie.
Wszedzie siedzieli krasnoludcy rzemieślnicy i górnicy, było już późno i ponad połowa z krasnoludów na sali spała pod stołem lub wróciła do domów.
Jednak stary Belgor zwany również Ogniem Gór nawet nie pomyślał o skończeniu picia. O nie, stary Belgor dopiero zaczął...
Tych kilku starszych krasnoludów, które siedziały z nim przy stole, wspominało swoje stare przygody i bitwy, a młodzikowie chłonęli je tak, jak sucha ziemia chłonie deszcz.
Wszyscy oni mieli nadzieję na to, że kiedyś i oni będą mogli tak opowiadać o swoich własnych wyczynach.
Po opowieści starego Gotriego Grima, który znów gderał o tym, jak to powalił swoim korbaczem dwóch wojowników Chaosu, przyszła pora na Gorim'a. Wszyscy w twierdzy uwielbiali jego opowieści i zyskał on niemały szacunek, jako że zasób historii miał największy spośród krasnoludów w całej fortecy.
Prosząc o kolejny kufel "Wysokiego" spytał, co tym razem chce usłyszeć młode pokolenie. A potem... Potem były już tylko westchnienia i pieśni na cześć rudobrodego krasnoluda...

Historia Krasnoludów

Rzeka Piwa czyli o armii Gorim'a

Powrót