Jak ograniczyć rolę kości w grze?

Wiele osób słyszało i czytało wiele artykułów o "narracji" i oddaleniu kości.

Bardzo wiele osób nie potrafi jednak bez nich obyć, uważają że "narracja" daje Mg jeszcze większą władzę, a oni schodzą do roli "wylosowania postaci".

Otóż rzeczywiście kiedy rzucamy kością czujemy że wszystko ( a przynajmniej wszystko co możemy zrobić) jest w naszych rękach, zależy od nas.

Jednak kości to zmora Mistrza gry, klimat budowany przez pół sesji idzie się walić po pierwszej walce z byle goblinkiem kiedy to podekscytowany gracz krzyczy " Jestttt!! 37! Jak dobrze ja też mam 37, dajcie K6!"

To naprawdę kończy nastrój a zaczyna coś owiele głupszego.

Dlatego postanowiłem napisać parę sposobów godzących w miarę obie strony, jeśli macie jakieś zastrzeżenia lub propozycje piszcie, a być może pojawi się kontynuacja materiału...

1)MG: prosi graczy o rzucanie kośćmi a wyniki zapisuje na swojej kartce i innej kolejności, potem tylko odczytuje wynik kartki i powiadamia gracz o efekcie akcji. Gracz ma czas na opisanie swojego działania nie wie jak ono się skończy lecz wie że mistrzu jeśli spodoba się mu opis może patrzeć ulgowym okiem na porażkę...

2)Nie polecam tego sposobu ale to jest tak: MG rzuca kośćmi za graczy za zasłonką np.: Ekranem Mistrza Gry i powiadamia potem o wyniku gracza.

Niestety sposób ten doprowadza dość często do kłótni typu: oszukujesz! Albo jak ja bym rzucał to wypadła by szóstka...

3) Ograniczenie rzutów kości do testów OP i SW a walkę rozstrzygnąć w sposób pokazywany w Portalu w Arkana Walki (nr 1 2 3)

4) ten sposób jest dość banalny... pisz przygody o innej treści niż ciągłą walka.

Wielu mistrzów gry, używa walki jako urozmaicenia, lub do ożywienia sesji, jednak moim zdaniem powinno być inaczej.

Sesje powinny kręcić się wokół przemyśleń, intrygi, a walka powinna być sporadyczna, nagła i ,kończąca się szybką śmiercią...

No to na tyle, mam nadzieję że niedługo napiszę jeszcze troszkę tych sposobów ale na razie do zobaczenia!

Niech kości będą z wami! (hic!)