Wędrowcy

Clem upadł,po godzinach marszu po błotnistym trakcie nogi odmółwiły posłuszeństwa,rozejrzał się,krasnolud szepce pod nosem przekleństwa,pobladł bardzo,ręka nieodrywała się od rękojeści topora.Tylko ten mrók Ralen niewyglądał na zmęczonego,to prawdziwy "wędrowiec",przyzwyczajony do trudów podróży...Chodźmy jeszcze widno!krzyknął,ruszamy w dalszą droge...

MYŚLIWY
KURIER
SOKOLNIK
INFORMATOR
INSPEKTOR
TRESER
ŁUCZNIK KONNY
POZIOMOWA PROFESJA KOWALA
TOREADOR

Powrót