Dramatis personae:

Tiana (Tia) Shawrock: lat 21, strzelec, jej hobby to strzelanie z łuku (ciekawe dlaczego). Potrafi racjonalnie myśleć. Jest bystra i odważna, chociaż nieco przewrażliwiona na punkcie swoich umiejętności- wychowała się na wsi i kiedy ludzie ją lekceważą, uważa, że to właśnie dlatego.

Sayuri Chiyo: lat 23. Długowłosa blondynka, która awansowała już na kapłana druidzkiego I progu wtajemniczenia. Jej duchem opiekuńczym jest nietoperz. Sayuri jest odważna, lubi grać pierwsze skrzypce, często kłóci się z Jaskrem (różnice poglądów).

Kalia: lat ? Traperka, która niedawno przeprowadziła się do Sunsity, żeby towarzyszyć naszej drużynie. Nie lubi owijania w bawełnę- jej pytania zawsze są krótkie i rzeczowe. Niepoprawna podrywaczka, nigdy nie traci okazji, żeby zawrócić facetom w głowie, w czym pomaga jej urok osobisty...

Akira: młoda, 16-letnia złodziejka. Ze względu na to, że jest najmłodsza, reszta drużyny stara się nią opiekować, co często im nie wychodzi. Akira lubi być niezależna, jest też “w gorącej wodzie kąpana”, ale sympatyczna. Bardzo zaprzyjaźniła się z drużyną- mieszka u Jaskra w domu (łączy ich zamiłowanie do śpiewu i muzyki).

Zaira Merigold: elfia magiczka II poziomu, lat 24. Lubi dobrą naparzankę. Jak na dobry charakter, to języczek ma bardzo złośliwy. Że kłóci się z Jaskrem na każdym kroku, to chyba nie trzeba dodawać.

Jaskier: elfi trubadur, lat 28. Niesłusznie obdarowany przez los przydużą Inicjatywą, jest zmuszony atakować jako pierwszy, a do bohaterów raczej nie należy. Ma bardzo wysoko rozwinięte poglądy rasistowskie (stąd kłótnie z drużyną).

Jak zdobywać PD?

Sesja. Drużyna w składzie: Jaskier, Tia i Sayuri musi iść na stary cmentarz, by uratować elfią czarodziejkę (nie rzucać się na mnie, nie ja wymyślałam fabułę). Trochę się buntują, ale MG ma argument:

MG: Jak tam nie pójdziecie, to nie dostaniecie PD!

Jaskier: Ale ja się boję! (heh, cwaniak i tak idzie)

Drużyna po chwili wahania wkracza na cmentarz.

Sayuri: A są tam jakieś groby otwarte?

MG: Jasne, całe mnóstwo.

S: To ja tam idę!

Sayuri zaczyna zaglądać do grobów. Co dziwne, znajduje tam złote korony (i to sporo). Reszta drużyny bez przerwy tkwi w jednym miejscu, ale MG używa swojego argumentu:

MG: Zamierzacie tak stać?! W taki sposób nie zdobędziecie PD!

J: (z wyrzutem) Ale co ja na to poradzę, że moje morale nie pozwala mi skakać po grobach!

Tia: No właśnie... (szeptem: Jaskier, co to jest morale?)

J: (szeptem do Tii) Nie wiem, wziąłem to z gry komputerowej...

MG: Ale PD...

Jaskier i Tia (wspólnie): Ale nasze morale nie pozwala nam bezcześcić cmentarza!

MG (zrezygnowany): Dobra już, dobra, mordy w kubki, gramy dalej.

Co się dzieje, jak gracze mają głupawkę?

Sesja bez Sayuri. Ania, która zwykle prowadzi Tię, jest MG. Aktualnie mistrzuje scenariusz ściągnięty z netu (nie będziemy robić kryptoreklamy :P).

Ponieważ akcja toczy się w lesie, MG próbuje zaciągnąć elfy (Zaira i Jaskier) do pobliskiej puszczy. Wobec takiego stanu rzeczy elfy wpadają na genialny pomysł wybrania się na grzyby (MG nie komentuje, że jest kwiecień)...

MG: Idziecie już kilka godzin... Robi się ciemno, a wy nie wiecie nawet, gdzie jesteście.

Zaira: Ale widzimy w ciemności.

Upewniwszy się, że tak, idą dalej. MG wzdycha ciężko i nie komentuje, że grzyby jest ciężko znaleźć po nocy, tylko opisuje dalej. Elfy wyszły na polanę, gdzie stał dom (fabuły nie będę rozwijać). W każdym razie gracze zdecydowali zanocować w tym domu. Tymczasem gospodarz następnego ranka ostrzegł BG, że jego żona jest driadą i żeby się zmywali, jeżeli życie im miłe.

Cóż, Zaira musiała zrezygnować z kąpieli słonecznej, a Jaskier z kąpieli w wodzie (co zrobili z największą niechęcią). Powoli wracają tą samą drogą... MG delikatnie sugeruje test na Spostrzegawczość, który niespodziewanie udaje się Jaskrowi.

J: I co widzę?

MG: Zauważasz, że...(przez chwilę patrzy na zaciekawione mordki graczy) w jednym miejscu jest więcej liści niż normalnie.

Ta zagmatwana definicja po przełożeniu na ludzki język skrywa informację, że na drodze leży kupka liści. Elfy przeczuwają podstęp, więc Zaira decyduje się przerzucić Jaskra przez liście (jakby nie mogli ich obejść... A dlaczego akurat ona jego? Po prostu ma więcej S).

Z: No i co, udaje mi się?

MG: A rzuć no na Siłę... Nie udało się (czy w jego głosie słychać było satysfakcję?)

Z: Dobra, to ja go puszczam.

MG: Nagle z przerażeniem zauważacie, że w krzakach czyha na was 15 driad z napiętymi łukami! Dwie podbiegają i obezwładniają Zairę, a trzy (hm?) Jaskra!

J: Spokojnie, dziewczyny, nie trzeba się tak rzucać... Wiem, że jestem przystojny, ale...

MG nie komentuje.

Czułe powitanie...

Więź przyczyniowo-skutkowa (wywołana przez MG Shadowsil) powoduje, że Tiana traci swojego chłopaka... Nie wiadomo, czy zginął, czy zaginął. Po dwóch miesiącach, przy pomocy pewnej osoby Tia odnajduje Piotrka śpiącego na sianie na strychu stajni, która leży niedaleko od jej mieszkania... Tiana budzi zarośniętego (pewnie nie golił się przez te 2 miesiące) chłopaka, niemal płacząc z radości, że go znalazła...

Tia: Gdzie ty byłeś tyle czasu?

Piotr: (rozglądając się) Tia, co ci do łba strzeliło? Napchałaś sobie siana do domu?

T: Lepiej byś się ogolił, a nie zadawał głupie pytania.

Drobna nieścisłość

Gracze przeszukują teczkę MG Shadowsil bez jej wiedzy...

Iskra: Czy ten budynek na obrazku to Kaer Morhen?

Shadowsil: (ze spokojem) Nie, Biskupin.

Uwaga: nie dementuję pogłosek, że Shadowsil nie umie rysować, bo to prawda.

Spacerek

Około północy bohaterki (Tię i Sayuri) budzi wielki hałas pod oknem. Zaciekawiona Sayuri nie może zasnąć, a Tia, po stwierdzeniu, że jeszcze jest ciemno, kładzie się do łóżka. Niebawem słyszy pukanie do drzwi. Zaspana, otwiera.

Sayuri: (całkiem na poważnie) Tia, wyjdziesz na spacer? Taka piękna pogoda dzisiaj...

Nobel za starania

Tiana i Sayuri starają się przekabacić na swoją stronę strażnika wozu, który według nich zawiera bardzo interesujący towar. Strażnik ulega urokowi Sayuri (która wmówiła mu, że się w nim zakochała) i zdradza, że w wozie są worki pełne niebieskiego węgla.

Sayuri: A mógłbyś mi to pokazać? Nigdy nie widziałam niebieskiego węgla...

Chłopak znowu ulega namowom Sayuri i Tii, które przypuściły zmasowany atak. Otwiera pierwszy z brzegu worek i wyciąga stamtąd węgiel koloru niebieskiego. Ale Sayuri nie opuszczają wątpliwości, czy wszędzie jest tylko węgiel.

S: A mógłbyś otworzyć drugi worek?

Strażnik: A po co?

S: Nigdy nie widziałam niebieskiego węgla z innego worka...

Obiektywizm?

MG- Ania gorąco pragnie wyswatać Jaskra z Niną, ludzką kobietą wychowaną wśród driad, która aktualnie mieszka u niego w domu.

Jaskier: A mogłabyś mi ją opisać? Tylko obiektywnie?

MG: No, cóż... Jest piękna, inteligentna, wspaniała i na pewno ją chcesz.

Nieskomplikowany mózg MG

MG- Shadowsil improwizuje i prosi drużynę o pomoc w wymyśleniu nazwiska dla BN-a- Roberta. Iskra i Sayuri męczą się nad wymyśleniem skomplikowanego, staroświatowego nazwiska, ale MG odrzuca propozycje. Wreszcie Tia wpada na pomysł:

Tia: Kowalski!

MG: O, to jest dobre, to dobre!

Naén tedd?

Sesja. Akira budzi się i szykuje śniadanie.

MG: Co robisz?

Akira: Otwieram lodówkę i...

 

Scenka

Jaskier: Wiecie, moja koszula ma wielką dziurę z tyłu, bo gasiliśmy nią pożar...

MG: Tak? A ja myślałam, że ona się regeneruje!

Scenka II

Zaira: Nareszcie jakiś porządny czar! Ta “Kradzież rozumu” potrzebuje tylko fiolki alkoholu.

MG: A nosisz alkohol przy sobie?

Z: Mając Jaskra w drużynie, to wcale nie jest takie trudne.

Jaskier: ...

Świat według Kalii

Fragment z ostatniej sesji, idealnie obrazujący prostoduszność Kalii.

MG: Ten facet wydaje się wam bardzo małomówny.

Kalia: (do BN-a) Dlaczego jesteś małomówny?

Po dość długiej chwili znaczącej ciszy, MG, troszkę zrażony, kontynuuje.

MG: Ludzie są bardzo wami zainteresowani.

K: (do ludzi) Dlaczego się nami interesujecie?

MG: ...

Dokładność

Akira opisuje MG, jak spędza wolny czas.

Akira: Wychodzę na spacer z Jaskrem i psem. Próbujemy nauczyć Lupusa aportowania.

MG: (zastanawiając się) A możesz to opisać dokładniej?

A: No, aportowania! Coś w stylu “Kto głębiej wepchnie psu patyk w gardło”.

Życzenia

Drużyna w nagrodę może wybrać sobie pięć rzeczy od spełniającego życzenia smoka.

Kalia: Dużo forsy! Ciuchy! Konia! Remont w mieszkaniu!

Tia: Nowy, elfi łuk i 30 strzał! I papier z piórami do pisania dla Piotrka...

Jaskier: Małego źrebaka i samonapełniającą się butelkę wina!

Życzenia II

Jaskier: A koń może stać na balkonie.

Tiana: Przecież twoje mieszkanie nie ma balkonu!

J: No właśnie! To jest życzenie zakamuflowane!

T: Taaak. No to ja chcę stary garnek w mojej pięknie odremontowanej kuchni.

Umiejętności baletowe

Drużyna idzie w stronę jakiegoś zamczyska. Na drodze leży masa rozkładających się trupów. Jest ich tak dużo, że bohaterowie mało co a ich nie depczą.

Tia: Używam swoich umiejętności baletowych i z gracją omijam ciała!

MG: (ze złośliwą satysfakcją) Poślizgnęłaś się, bo jest ślisko.

T: Ups...

Smacznego

Bardzo głodny Jaskier trafił do sali w zamku. Zauważa suto zastawiony stół i po chwili próbuje pieczeni z półmiska. Nagle w pokoju pojawia się kobieta.

K: No i jak, smakowało?

J: No, takie sobie.

K: Nasz kucharz bardzo się starał...

J: A co to za mięso?

K: Mówiłam, że kucharz się starał...

Scenka III

Drużyna chowa się za karczmą, bo do wsi wpada grupa dwunastu bandytów. Kradną, rabują, palą domy, wyciągają baby z domów i gwałcą je na ulicy. Chaos. Tymczasem Tiana wychodzi zza karczmy, podchodzi do nich i siada na piasku.

T: Przestańcie!

Scenka IV

Tii zagraża niebezpieczeństwo, bo bandyci (patrz wyżej) zaczęli ją rozbierać. Wobec tego dwa elfy podbiegają do konia łuczniczki (także schowanego za karczma) odszukują łuki i strzelają. Udaje im się nieźle- niedługo zabijają trzech, którzy trzymali Tię. Uwolniona do nich podbiega.

T: No, dobra robota! (klepie elfy po plecach) A teraz- kto wam pozwolił wziąć moje łuki?!

Nieskomplikowany mózg MG II

MG: Jesteście zaproszeni przez hrabiego Bla-bla, herbu Bla-bla, do jego zamku Bla-bla...

Dzień Świstaka

Drużyna wpada w wir powietrzny. Wszyscy tracą przytomność. Budzą się w zupełnie innych ciałach. Kalia leży w łóżku obok zupełnie obcego faceta. Na domiar złego, do pokoju wbiega mała dziewczynka.

Dz: Mamo! Już wstałaś!

K: (udaje, żeby nie przestraszyć małej) Tak, wstałam... A teraz się pobawimy, kochanie. Jak mamusia ma na imię?

Dzień Świstaka II

Tiana natomiast budzi się jako ksiądz. Chciałaby spotkać się z kimkolwiek z nas, niestety, nie wie, jakie ciała ma reszta drużyny. Jedynym wyjściem wydaje się to, że może spowiadać. Chce się zabrać do tego jak najszybciej, kiedy do celi wchodzi kanonik.

Kanonik: Księże biskupie, czas odprawić mszę.

T: Dzisiaj nie ma mszy. Będę spowiadać.

K: (przerażony) Ale musi być msza!

T: (rozdzierająco) Chcę spowiadać!!!

Dzień Świstaka III

Jaskrowi trafiło się natomiast ciało kobiety. Bardzo ponętnej. I, co najgorsze, dziwki. “Aśka” ma za chwilę zacząć pracę. Przychodzi to Jaskrowi o tyle ciężko, bo ni w ząb nie czuje mięty do chłopów, jako baba też nie. Poeta schodzi na dół i od razu zostaje napadnięty przez jakiegoś obleśnego faceta.

Facet: Cieszę się, że cię widzę, kociaczku.

Jaskier: (zgłupiały) Czego ode mnie chcesz?

F: (przerzuca “Aśkę” przez ramię) Chyba żartujesz.

J: Ratunku! Gwałcą!

Scenka V

Akira: O ile pamiętam, Jaskier, to Lupus ma być psem bojowym.

Jaskier: W cholerę z takim psem...

A: Czemu?

J: Bo nawet mieszkania nie potrafi pilnować! Jak wejdzie złodziej, to pies go nie zatrzyma.

A: Nie byłabym taka pewna.

J: No tak. Zatrzyma się, jak się o niego potknie.

Scenka VI

Na sesji. Iskra chce sobie wybrać czary, natomiast reszta graczy kłóci się z nią, że teraz mamy grać, a czary będą później.

Iskra: Ale tylko trochę!

Reszta: Nie teraz!

Shadowsil: Możecie przestać się kłócić. Nie wzięłam podręcznika.

Scenka VII

MG: Ten facet jest satanistą, który w nic nie wierzy.

Scenka VIII

MG: Musicie się w jakiś sposób dostać do zamku.

Arocha (nowy gracz): Przebieram się za hydraulika!

Scenka IX

MG przed sesją ustala, co bohaterowie robią.

Kalia: Biegam po rynku.

Zaira: Ja siedzę u Jaskra w domu.

Tia: Ja szykuję śniadanie dla Piotrka.

Jaskier: A ja patrzę, jak Zaira robi mi śniadanie!

Scenka X

MG przedstawia reakcję BN-a, kiedy ten zauważył, że jest w więzieniu.

BN: Aa aa! Mam nogi i ręce zakute w łańcuchy!

Akira: Łeb też masz zakuty?