Coś dla duszy i dla ciała

Tajemnice wybaczania

Bogusława Andrzejewska

Jest to trudny, ale niesłychanie ważny temat!
Co ma wspólnego wybaczanie z Prosperitą? Wszystko niemal zależy od naszej umiejętności wybaczania zarówno sobie jak i innym. Jest to związane nierozerwalnie z pojęciami poczucia winy i bycia ofiarą. Jeśli kogoś skrzywdziłeś, jeśli pielęgnujesz w sobie winę, to twoja twórcza podświadomość niechybnie przyciągnie do ciebie karę, na którą "przecież zasługujesz". Dlatego bez względu na wszystko spróbuj siebie rozgrzeszyć i wybaczyć sobie to, co "zbroiłeś".
Nie chodzi tu o świadome czynienie zła i uważanie, ze wszystko jest w porządku. Natomiast warto sobie uświadomić, ze każdy człowiek ma prawo do błędu. Nikt nie jest idealny, często zdarza nam się kierować emocjami i mówić lub robić rzeczy, których potem żałujemy. Jeśli pojawia się motyw żalu, to oznacza, że tak naprawdę wiesz, że postąpiłeś niewłaściwie i raczej takiego zachowania nie powtórzysz.
Zatem nie ma sensu dalsze karanie siebie poczuciem winy i przyciąganiem poprzez nie nieprzyjemnych wydarzeń w życiu. Jeśli możesz, spróbuj wynagrodzić skrzywdzonej przez ciebie osobie to, co jej zrobiłeś i poczuj się "czysty". Jeśli to niemożliwe, przekaż jakiś datek na cel charytatywny, pomóż komuś innemu. Wszyscy jesteśmy połączeni i okazana dowolnemu człowiekowi dobroć, może zrównoważyć krzywdę wyrządzona innej osobie. Dobro zatoczy krąg i dotrze do adresata w tym lub kolejnym wcieleniu... Nie tkwij zatem w poczuciu winy, tylko jak najszybciej uwolnij się od niej i zaakceptuj siebie jako człowieka, który zasługuje na wszystko, co najlepsze.

O wiele trudniejsze może okazać się wybaczenie innym, którzy cię skrzywdzili. Żal i ból są często tak silne, ze nie potrafisz "odpuścić". Zasklepiona w sercu pretensja niszczy człowieka od środka i zamyka na przepływ dobrej energii. Jest jak jad, który z serca wraz z krwiobiegiem rozprzestrzenia się po całym ciele i sprawia, ze wszystkie komórki po kolei obumierają... To właśnie żal, gorycz, pretensje są przyczyna większości nieuleczalnych chorób. Rak zżerający człowieka od środka jest najczęściej wynikiem braku wybaczenia i tkwieniu w starych urazach.
Ponadto tworzy to w psychice syndrom ofiary, syndrom, który znowu przyciąga do ciebie wszystko, co najgorsze, bo taki wzorzec sobie wybierasz... A przecież powiedziano: "I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy". Wybaczenie drugiej osobie przynosi prawdziwą wolność, odblokowanie przepływu energii i gotowość na przyjęcie dobrych rzeczy.

Jeśli trudno ci zrozumieć ten temat, uzmysłów sobie, ze wszystko, co się wydarza, sam przyciągasz, zatem ta osoba, która zadała ci ból została przez ciebie przyciągnięta, żeby ci coś ważnego uświadomić. Na przykład to, ze masz cos jeszcze do przerobienia na drodze rozwoju. A może po prostu masz się nauczyć cierpliwości? Druga osoba to najczęściej lusterko, które pokazuje nam nie tylko nasze ładne oczy, ale także pryszcz na nosie, który trzeba usunąć lub resztki rozmazanego tuszu na policzku, który trzeba zmyć. Jeśli tak potraktujesz to wydarzenie, będzie ci o wiele łatwiej, bo zrozumiesz, ze ten człowiek był tylko narzędziem twojego wewnętrznego wzrostu, był nauczycielem i motywacją do zatrzymania się na chwilę i zastanowienia nad sobą.

Jako lekarstwo zastosuj afirmacje wybaczające lub napisz list do tej osoby, wyżal się w nim, powiedz, o co masz żal, po czym spal ten list w piramidce ze świadomością, ze spalasz w ten sposób swoje pretensje do tej osoby. Można tu zastosować każdy rytuał, który wyda ci się skuteczny. Proponuję ciekawą medytację, która systematycznie powtarzana przynosi oczekiwane efekty.

Usiądź wygodnie w spokojnym miejscu, zamknij oczy, wycisz się za pomocą rozluźnienia lub koncentracji na oddechu. Wyobraź sobie, że przed tobą siedzi osoba, do której masz żal, twój "wróg". Wyprowadź z serca złote światło miłości i wybaczenia i jak kokonem otul tą osobę. Mów do niej w myślach: "wybaczam ci wszystko, co mi uczyniłeś. Bóg w moim sercu ci wybaczył, zanim jeszcze uczyniłeś zło i ja też ci wybaczam. Dziękuję za lekcję, jaką od ciebie otrzymałem. Wiem, że było mi to potrzebne i że sam ciebie przyciągnąłem do swojego życia. Błogosławię cię, żyj szczęśliwie." Po chwili światło wraca do twojego serca, a ta osoba znika. Możesz pomału otworzyć oczy i zakończyć medytację.

Otaczanie "wroga" światłem jest najskuteczniejszą znaną mi metodą na uzdrowienie stosunków z drugim człowiekiem. Jeśli medytujemy systematycznie, jeśli naprawdę wybaczymy - nasz "wróg" przestaje nas atakować, zmienia stosunek do nas, zło znika. Czasem, kiedy jest to szczególnie negatywna energia - ta osoba znika po prostu z naszego otoczenia, na przykład wyprowadza się lub wyjeżdża. Podana tutaj medytacja ma bowiem właściwości oczyszczające także drugiego człowieka, pod warunkiem, że wykonujemy ją szczerze, z prawdziwą intencja wybaczenia.

Możesz też przemedytować historię o "Duszyczce", którą przeczytałam w pewnej pięknej książce...

Otóż pewna mała Duszyczka przyszła do Boga z pragnieniem zejścia na ziemię i zrealizowania jakiegoś aspektu boskości w ludzkim ciele. Jej wybór padł na wybaczanie. I wtedy pojawił się problem, ponieważ wszystko, co stworzył Bóg było piękne i doskonałe i nie było komu wybaczać. Wszystkie pozostałe dusze były równie wspaniałe i nie ustępowały w niczym Duszyczce. Duszyczka zmartwiła się:
- Komu mam wybaczyć, jeśli wszyscy są dobrzy?
Wówczas z grona innych dusz wystąpiła Przyjazna Dusza i zaproponowała:
- Jeśli chcesz zejdę na ziemię razem z tobą i będziesz mi mogła wybaczyć.
- Ale co mam ci wybaczyć? - zdziwiła się Duszyczka
- Nie martw się, coś paskudnego wymyślę. - odparła Przyjazna Dusza
- Dlaczego ty, tak pełna Światła chcesz się zniżyć do zrobienia czegoś złego? - nie rozumiała Duszyczka
- Z miłości do ciebie, Duszyczko. Kocham ciebie i wiem, ze chcesz poznać, czym jest wybaczanie. Nie ma na to innego sposobu. Gdy nie ma zimna, nie doświadczysz ciepła, gdy nie ma smutku, nie poznasz czym jest radość, gdy nie ma "zła", nie poznasz "dobra"... Ktoś musi "zniżyć się", żebyś ty mogła doświadczyć, poznać siebie jako istotę wybaczającą. Zawsze sobie pomagamy i kiedyś ty zrobiłaś cos dla mnie, chociaż być może tego nie pamiętasz - odpowiedziała Przyjazna Dusza - Ale mam jedną jedyną prośbę do ciebie.
- Zrobię co zechcesz - zapewniła Duszyczka
- W chwili, kiedy zadam ci cios, kiedy dopuszczę się najgorszego, nie zapominaj Kim Jestem W Istocie - poprosiła Przyjazna Dusza
- Nigdy nie zapomnę! - obiecała Duszyczka - Zawsze będziesz w moich oczach tak doskonała jak teraz!

Być może to ty jesteś tą Duszyczką, a twój wróg i oprawca Przyjazną Duszą? Zastanów się nad tą historią. Mi ona bardzo pomaga, kiedy stykam się - choć rzadko na szczęście - z nieżyczliwymi osobami. Czytam tez książki napisane przez Dalaj Lamę, który we współczesnym świecie jest chyba jednym z największych mistrzów wybaczania. Przychodzi mu to tak naturalnie, jak tobie wypić herbatę czy sok pomarańczowy. Żyjąc na wygnaniu, świadom cierpienia swojego narodu wie, że Chińczycy to przede wszystkim jego wielcy nauczyciele, którzy pokazują mu, ze wybaczenie nie zna żadnych granic...

Pamiętaj też, że wybaczenie to proces, proces, który może trwać. Rzadko udaje nam się załatwić temat jedną medytacją, jednym listem, jednym ćwiczeniem. Trzeba być cierpliwym i konsekwentnym. Ale warto! Jeśli wybaczysz sobie i innym, pozbędziesz się żalu i goryczy pretensji oraz nauczysz się zapominać wyrządzone ci krzywdy twoja świadomość otworzy się na samo dobro i dostatek wszechświata spłynie w twoje dłonie.