Artykuły:
>Po co to komu?
>Wybór artysty
>Przed i po
>Różne
>Pieprzenie
>Ble, ble, ble
>Olśnienie
>(sic)!
>O zachowaniu
>Lament
>Początek
>Coś o niczym
>Nurtujący nurt,czyli często zadawane pytania
>Boli, nie boli...
>Unikatowe dzieło sztuki
>Dorosła dojrzałość
>Pieprzenia ciąg dalszy, czyli dupy trucie
>Żółtaczka, HIV i inne przyjemności
>Ruchome piaski
>Ryba znaczy Szatan?!
>S(t)ymulator >Tatuaż z surówkami na wynos 100g 20 zł !NEW! >"Mamo, daj na tatuaż..." !NEW! >Machineria !NEW! >KONFESJONAŁ !NEW! >Fajnie jest być głupkiem !NEW!
Sylwetka:
>IFs
>Qui_Gon
>Chris
>Ponton
>Filo

Nurtujący nurt

    Analizując kilka milionów waszych wypowiedzi (niestety nie u nas), zauważyłem, pewną przykrą regularność: na każdym forum są poruszane ciągle te same tematy. Na dodatek ludzie odpowiadają na te pytania. I co? I za chwilę widzę znowu to samo pytanie... Odnoszę wrażenie, że jest to wasz sposób na podnoszenie sobie rankingu na forum. Przecież to jest beznadziejne!!! Ewentualnie jest tego jeszcze jedna przyczyna: nie czytacie tego, co ktoś pisze i jest wam to obojętne. Jeśli ktoś ma udzielać dziesiąty raz odpowiedzi na to samo pytanie to zaczyna mu się to nudzić i w pewnym momencie przestaje cokolwiek pisać. Bo po co? Jeśli pytający nie raczy nawet się cofnąć kilka wypowiedzi wstecz i przeczytać odpowiedź na swoje pytanie. Zrażacie w ten sposób ludzi do siebie a potem macie pretensje, że nikt nie odpisuje. Parę powtarzających się kwestii omówię raz jeszcze. A co, mam jeszcze wakacje.

Czy to zdrowo mieć tatuaż?
Ktoś napisał, że ani zdrowo ani choro i ma rację. Decydując się na wykonanie tatuażu bierzecie na siebie odpowiedzialność za niego. Tatuaż jest jak zwierzątko. Kiedy je zaniedbacie, zacznie wam chorować, będzie się mścić a w końcu zdechnie. Świeżo po wykonaniu należ o niego zadbać. Gdzieś czytałem bzdury, że tatuaż należy zacząć smarować maścią dopiero po 3-4 dniach od wykonania. Znaczy się w trakcie infekcji?! No i jeszcze rewelacje o smarowaniu tatuażu moczem. Tak, moczem. Wsadzić należy takie wieści pomiędzy Żwirka i Muchomorka. Stosujmy medycynę konwencjonalną i środki do tego przeznaczone. I nie jak wam się przypomni, tylko 3 razy dziennie. Po tym tygodniu wyczekiwania nadal należy przestrzegać pewnych zasad. Nie opalać tego miejsca. Głupota ludzka nie zna granic. Spotkałem się z przypadkiem, że aby tatuażu nie opalić, dziewczyna zakryła go mokra szmatką. Problem w tym, iż szmatka się zsunęła... Ładna niebieska plama. Tatuaż niesie za sobą kilka wyrzeczeń i z pewnością nie jest czymś dla ludzi pozbawionych wyobraźni. Na pewno nie jest zdrowym zjawiskiem ale nie jest też wyrokiem. Przynajmniej dla myślących.

Henna na próbę?
Na próbę, to można iść, ale chóru kościelnego. Jeśli nie jesteście do czegoś przekonani to nie zaczynajcie w ogóle tematu. Nie warto. Jeśli tyczy się to samego wykonania tatuażu. Gdy sprawa dotyczy samego wzoru można sobie na cos takiego pozwolić. Nie należy jednak słuchać otoczenia tylko siebie. Jeśli zaczynacie pytać innych o opinię, to dajcie sobie spokój z tatuażem. Jeszcze nie ten czas i nie ta pora. Lepiej zaczekać i się tym cieszyć niż czegoś żałować. Jestem przeciwnikiem mazania się tym świństwem podobnie jak tatuażu czasowego. Jak czegoś nie chcesz, to tego nie rób a szpanerstwo przed znajomymi może się naprawdę źle skończyć.

Czy zrobią mi tatuaż przed osiemnastką?
Zrobią. Należy tylko pamiętać, że rykowisko szybko mija a tatuaż nie. Jeśli uważasz, że tak, patrz wyżej. Jak już pisałem, nie zawsze będzie nam się podobać to samo w różnych okresach życia. Odważne kompozycje z pogranicza sf. i fantasy będą domeną dorastania i buntu, duże kompozycje i japońska szkoła do lat 40 (powiedzmy). Panie jeśli nadal będą się interesować tatuażem lub dopiero, będą myśleć o małych i kolorowych kompozycjach zaś panowie w okresie "drugiej młodości" (mendopauza) będą się cofać do elfów, obcych itp. To tak w skrócie. Podejrzewam, że nie będziecie mieli problemu ze znalezieniem studia, gdzie wykonają wam taki zabieg, niestety. No ale im nie wolno was wylegitymować. Przemyśleć dobrze na co się decydujecie. Co najmniej sto razy.

Tatuaż no skroni, wardze, czole, szyi itp.
O ile mnie to nie przeszkadza, o tyle wasz szef może mieć dzięki temu podstawę do wywalenia was z pracy. No stróż nocny nie musi być piękny i w jego pracy kontakty z ludźmi i tak są ograniczone bo nikt w nocy poza złodziejami nie grasuje. Tylko czy chcecie z wyższym wykształceniem robić za dziadka bądź babcie klozetową?

OKAZJA!!!!
Okazje są najczęściej tylko w reklamach. Kupując sprzęt u jednego czy drugiego możecie natknąć się na totalny badziew. Poczytajcie trochę komentarzy ludzi, którzy już kupili coś u tego delikwenta i zobaczcie ile jest pozytywnych opinii na temat jego wyrobu. Tylko zwróćcie uwagę na to czy ktoś nie pisze sobie sam recenzji, jeśli nie wiecie o kim mowa to zapraszam na forum. Nie dajcie się nabrać na tzw. promocje, jest to takie samo oszustwo jak i w supermarkecie.

Jak lutować igły?
No najlepiej lutownica i cyną. Może być ze srebrem. Ciężko jest przekazać informacje o dosyć trudnej czynności za pomocą słów. Pismem obrazkowym też się nie da. Musicie to zobaczyć na "żywca". Ktoś musi wam to pokazać, nie ma innej drogi. Jak ktoś chce to zapraszam do Łodzi, pokażę i wyjaśnię.

Jak odbijać wzór na skórze?
Jeśli napisałem informacje o tym w tekście, piszę o tym na forum a potem ktoś zwraca się do mnie z takim pytaniem utrzymując, że przeczytał wszystkie arty to mnie zaczyna odbijać. Najprostsza metoda to kupić ołówek hektograficzny i kalkę ale to jest drogi sport. Prostszy i tańszy, proszę bardzo: Kalka techniczna i rapidograf napełniony fioletem gencjanowym, nanieść wzór na kalkę, zasmarować skórę dezodorantem w sztyfcie, docisnąć i odkleić. Poczekać aż przeschnie i zasmarować wazelina kosmetyczną. Nie pytać po co tylko wykonać. Inaczej wzór rozetrzecie ręka. Wszystko. Piszę to ostatni raz.

Za mało wzorów.
A ja się pytam: Czy chcesz mieć motyw, który nosi na koszulce jakiś zasmarkany pięcio latek lub menel spod sklepu "Społem"? Producenci koszulek, majtek i czapek prześcigają się w nanoszeniu na swoje wyroby wzorów tatuażu. Jeśli wasz tatuaż nie ma być wzorem z koszulki od Wietnamczyka z bazaru niech nie pochodzi z sieci. Tzw. wzory darmowe, jak nazwa wskazuje może wykorzystać każdy. Paradoksalnie im mniej jest wzorów w sieci, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że wasz znajomy/znajoma będzie miał/a waszego ukochanego tribala np. na bluzce. No i kilka tysięcy osób też.

Schemat maszyny.
To chyba mój ulubiony temat. Zadałem pytanie co ma zawierać taki schemat. Odpowiedzi nie uzyskałem. Czyżby domowi majsterkowicze sami nie wiedzieli czego chcą? Mam takie wrażenie. Ten schemat stał się w necie niemalże relikwią. Już nikt nie wie jak ma wyglądać i co ma zawierać ale każdy go pożąda. Jest to ciężka sprawa ale nie z samym jego sporządzeniem. Każdemu taka maszyna wyjdzie inaczej. Tu się dotnie tam się przytnie i będzie ok. A guzik prawda drodzy państwo. Czasami dwa stopnie za dużo w nachyleniu sprawiają, że cała rama nadaje się do kosza. Jest to bardziej kwestia poniesienia odpowiedzialności za coś, co może kaleczyć ludzi a nie tatuować. Jeśli nie masz bladego pojęcia o mechanice to nie bież się za to. "Bo ja chcę mieć taką maszynę". To bardzo dobrze, ale jak nie wiesz co to jest cewka, to pozwól aby zrobili to za ciebie specjaliści. Kwestia jeszcze istotniejsza to taka, że najpierw człowiek się czegoś uczy a potem przystępuje do działania a nie na odwrót. Najtańsza maszyna na rynku to chyba ta z "Vikinga" z Zielonej Góry. Ponoć jest niezła i nie przepłacona. Wydatek rzędu 290 zł a ileż radości. Bez bluzgów i zniszczenia materiałów które będą zbliżone wartością do gotowego wyrobu. Natomiast jeśli ktoś wie jak to ma działać, to nie potrzebuje żadnego schematu. Bądźmy uczciwi i nie próbujmy tatuować za wszelką cenę. Pomyślicie, że mi się we łbie poprzewracało i teraz strzelam kozaka. Nie. Chcę wam uświadomić, że to co ładnie wygląda nie zawsze dobrze działa. Kto wie jak maszyna działa to już sam ją zbudował i teraz pewnie potrzebuje kilku porad jak to ma działać prawidłowo. Proszę pytać, odpowiem.

Sterylizacja. Potrzebna?
Jak najbardziej!!! Ludzie, przecież grzebiecie w cudzej krwi. Jeśli narzędzia są zanieczyszczone (delikatnie mówiąc) to oprócz barwnika, wprowadzacie pod skórę kilka rodzajów bakterii i kilkanaście wirusów. Więc takie pytanie uważam za całkowicie śmieszne i żałosne. Jeśli ktoś mi takie zadaje to zaczynam się zastanawiać, czy mnie jeszcze coś jest w stanie zaskoczyć. Niestety jest.

   Tak to wygląda moi mili. Nikt nie czyta już tematów i wypowiedzi na forum. Każdy pisze bo to on chce uzyskać odpowiedź, nie interesują go inne posty. Pamiętajcie, ze tatuażysta jest w pewnych chwilach jak dziecko. Gdy znudzi mu się jakaś zabawka to natychmiast ją wyrzuca i bierze inną. Jeśli będziecie zapychać forum czy u nas czy to u Mikiego lub Tattooza z czasem nikt wam nie odpowie. Niby dlaczego mam się tu produkować, skoro autor pytania ma moją odpowiedź w głębokim poważaniu? Nie wydaje wam się to logiczne?

Dante

07 III 2007
by Dante
800x600 or ++
IE, Opera, Netscape, Mozilla i inne...

Dante:
GG: 4462987