Artykuły:
>Po co to komu?
>Wybór artysty
>Przed i po
>Różne
>Pieprzenie
>Ble, ble, ble
>Olśnienie
>(sic)!
>O zachowaniu
>Lament
>Początek
>Coś o niczym
>Nurtujący nurt,czyli często zadawane pytania
>Boli, nie boli...
>Unikatowe dzieło sztuki
>Dorosła dojrzałość
>Pieprzenia ciąg dalszy, czyli dupy trucie
>Żółtaczka, HIV i inne przyjemności
>Ruchome piaski
>Ryba znaczy Szatan?!
>S(t)ymulator >Tatuaż z surówkami na wynos 100g 20 zł !NEW! >"Mamo, daj na tatuaż..." !NEW! >Machineria !NEW! >KONFESJONAŁ !NEW! >Fajnie jest być głupkiem !NEW!
Sylwetka:
>IFs
>Qui_Gon
>Chris
>Ponton
>Filo

O zachowaniu

   Do napisania tego tekstu skłoniły mnie wypowiedzi pewnych „tatuażystów” posiadających jakąś popularność. Poniższa opinia jest moim prywatnym odczuciem i nie każdy się musi z nią zgodzić. Na naszej stronie nie ma demokracji. Tu panuje totalitaryzm.
   Jest pewna ciekawa regularność, że im wydawać by się mogło, większy autorytet (według opinii obiegowej) tym bardziej buńczuczne są jego wypowiedzi a wręcz....chamskie. Należy mieć jakieś mniemanie o własnej osobie, ale aby popadać w całkowite samouwielbienie trzeba mieć ku temu podstawy i publiczność. Apeluję o skromność!!! Środowisko traktuje każdego pytającego i zaczynającego tatuować jak zło konieczne. „Jak już napisałem na tym głupim forum, że odpowiem na pytania to coś tam powiem. A jak będzie trzeba to się powie, że to tajemnica zawodowa albo wybacz, ale to są pieniądze i tak to się nie da. No, ale mi przynajmniej odwiedzalność wzrośnie i będzie widać, że coś robię”. Jak kiedyś coś takiego usłyszycie to odwróćcie się na pięcie pokażcie mu mniej szlachetną część pleców. Jak się pytamy o czysto techniczne sprawy to możemy faktycznie nie uzyskać odpowiedzi. Mówię np. o budowie maszyn, ale to też nie jest zawsze prawdą, ponieważ ja dostałem odpowiedź w postaci linków do stron, na których znalazłem niezbędne informacje. Dlaczego przejawy prostactwa i otumanienia bałwankowego (to takie najdelikatniejsze sformułowanie dla tego stanu) są takim częstym przypadkiem?!!! Czego wy się tak boicie? Ciężko skrywane przez was tajemnice można z was wydusić dopiero na „szkoleniach”. A stanie się coś jak powiecie coś mądrego na takim czy srakim forum internetowym? Nagle wszyscy zaczną tatuować i dokształcać się z samego forum a wy stracicie klientów zarówno w salonie jak i na kursach. Puknijcie się ludzie w czoło!!! Dlaczego nie możemy tworzyć jednej popieprzonej rodzinki zamiast dwóch wrogich dla siebie hord? Nikt na tym nie straci a ja widzę same tego plusy. Jak słyszę teksty pt. „kiedy ja tatuowałem to ty nosiłeś koszulę w zębach” to mi po prostu ręce opadają. A kimże ty kur... jesteś, że prawisz mi takie morały? Jak masz szyld, lokal i wyssaną z palca historyjkę odnośnie stażu to będziesz mnie traktował jak smarkacza, co go można przez kolano przełożyć mu po tyłku nalać a nie coś wyjaśniać? Takie frazesy to możecie sobie w buty wsadzić, dzięki czemu będziecie utrzymywać stałą temperaturę stóp. Nie przemawiają do mnie tłumaczenia, że wy tak zarabiacie na życie. Dzięki tej stronie nie zwiększyłem swojej popularności i robię to z czystego altruizmu oraz złośliwości. Tak, złośliwości. Mam nadzieję, że uda mi się napsuć trochę krwi wszystkim wielkim „miszczom”. Ich zdanie zwisa mi kalafiorem!!! W kwestii mojej osoby. Mam „na stanie” trzy maszyny. Dwie cewkowe i jedną rotacyjną. Wszystkie zrobiłem sam i jestem z nich dumny. Miałem ostatnio pewną awarię, ale udało mi to usunąć. Bez schematów i profesjonalnych części. Wszystko z tego co sam sobie wystrugałem. Bardzo chciałbym się z wami wszystkimi tym podzielić i umieścić jakiś schemat maszyny, ale ja nie umiem tego rozrysować. Mój sprzęt powstał intuicyjnie i na podstawie setek zdjęć. Pracuje nad tym, ale nie mogę nic obiecywać, ponieważ nie chcę się ośmieszyć i podawać na łamach strony wiedzę łopatologiczną. Zastanawiam się nad rysunkiem „rodzajowym”, ale nie wiem czy to wam wszystkim majsterkowiczom pomoże. Nie wiem w dziedzinie tatuażu wszystkiego i nie ukrywam tego. Czasem dowiaduję się, że taki głupi, jaki jestem to ja dawno nie byłem. I ok. Staram się dowiedzieć jak najwięcej i wydusić ze wszechwiedzących jakieś informacje. Chociaż mam wrażenie, że po tych tekstach nikt nie będzie chciał ze mną rozmawiać. Szokująco wstrząsające. I tak prędzej dogadałbym się ze sztachetą w płocie niż z tymi fachowcami. Jak czegoś nie wiem to mówię lub piszę, że po prostu nie wiem. Czy to takie skomplikowane przyznać się, iż nie wie się wszystkiego? Bo mam wrażenie, że wy naprawdę wielu rzeczy nie wiecie i zasłaniacie się tajemnicą „handlową”. Obym się mylił. Nie prowadzę żadnego archiwum i nie mam zdjęć swoich prac. Tatuaże, które wykonałem mają cieszyć posiadaczy a nie oczy wszystkich dookoła i internautów. Jak ktoś chce wiedzieć jak wygląda moja twórczość to na pewno widział już moją pracę na osobie, która mnie poleciła. Jestem w ten sposób mniej wiarygodny, ale skoro ludzie się nie boją i nadal pracuję to chyba coś w tym musi być. Nie, nie tatuuje samych psychopatów. Jeżeli potrzebna byłaby mi taka reklama to zamiast porad wszelkiej maści mielibyście tylko galeryjkę. Przeglądając, niektóre galerie dochodzę do wniosku, że niektórzy powinni malować jajka na Wielkanoc (najlepiej sobie nawzajem) a nie tatuować. Jak się pokazuje to co się zrobiło to powinno to coś mówić o twórcy. Mamy doczynienia z zasypaniem nas kilkudziesięcioma zdjęciami i w pewnym momencie zaczynamy bezmyślnie przerzucać kolejne fotki zastanawiając się ile tego jeszcze będzie. Co się dla was liczy: Ilość czy jakość? Dla mnie jakość. Ja zwracam uwagę na każdy szczególik a najbardziej cieszą mnie zdjęcia tatuażu po wygojeniu. Czasem ciężko zrobić takie zdjęcie, ale jeśli się uda i jest na co popatrzeć to wtedy wiem, że robił to ktoś z talentem. To, co jest świeżym tatuażem może się przemienić po wygojeniu w niebieską plamę. I to nie z winy posiadacza.
   Wracając do maszyn to w gwoli wyjaśnienia pragnę dodać, iż nie zawsze mamy tylko taki czarny scenariusz. Jest garstka osób, które wam pomogą i doradzą. Trzeba tylko dobrze poszukać. Setny raz słyszę o maszynach, które w trakcie eksploatacji rozsypały się dosłownie. Jak już macie coś kupić to przemyślcie to dobrze. Te parę stówek nie dla wszystkich są oszczędnościami ich życia. Ale zapewniam, że wolałbym przechlać te pieniądze niż kupić maszynę, która ładnie wygląda w gablocie. Podpytajcie się ludzi, co warto a co nie koniecznie. Nie tak ciężko ich znaleźć. Lecz ostrzegam: nie wszystko co jest tanie jest dobre!!! Wracając do tatuażystów oraz ich manier. Nie mogę znieść tego zachowania. Ja nie będę uczył ich kultury. Nie mam do tego uprawnień. Tak samo nie mam uprawnień do dawania wam rad i pouczania. Kto będzie chciał, to przeczyta i wyciągnie sobie wnioski, trafne bądź nie. Ja mam takie samo prawo nauczać jak wy na kursach. Kocham demokrację!!! Za to i tylko za to. Nie wiem czy jest sens dalej coś pisać. Co miałem powiedzieć to powiedziałem. Marzy mi się jedna rzecz. Tak nierealna jak stabilizacja w Iraku. Aby wszyscy tatuażyści zepchnięci na margines i uważani za osiedlowych barbarzyńców stworzyli front przeciwko elicie. Przecież jest nas więcej a siedzimy cicho. Każdy sobie coś tam dłubie i pomimo tego, że całkowicie pochwala mój punkt widzenia to i tak trzyma się z boku. Jak macie coś do powiedzenia to napiszcie mi to na e-mail a najlepsze teksty zostaną umieszczone na stronie w nowej rubryce. Jeśli nie powiecie, co wam leży na sercu i wątrobie to nie ma sensu moje przedsięwzięcie. To taka mała rewolucja. Wy też możecie tworzyć tą stronę. Tak, wiem jak się kończą wszystkie rewolucje, ale z tą tak nie będzie. Ja nie mam absolutnie żadnych korzyści majątkowych z prowadzenia tego serwisu. Knoot też nie. On cieszy się jak dzieciak z waszego zainteresowania tym pomysłem. To on nakłonił mnie do pisania, czegokolwiek i to jemu należy się za to pochwała. Na początku wychodziłem z założenia, że i tak nic się nie stanie i strona ta umrze śmiercią naturalną. Tylko chciałbym abyście wy też mieli udział w tworzeniu czegoś na tej stronie a nie tylko na forum. Nie mam nic przeciwko forum, ale to jednak nie to samo, co pełna wypowiedź w formie artykułu. Jak już mówiłem pragnę aby miejsce to, ta strona, stała się miejscem gdzie wszyscy się zbiorą i powiedzą o co tak naprawdę chodzi w tatuażu. Ja go po prostu kocham!!! Nie bądźmy rozsiani po wszystkich stronach tylko zbierzmy się wreszcie gdzieś. Moim marzeniem jest, aby takim miejscem stała się ta strona, ale nie musi. No, ale jak na razie nie widzę chętnych do współpracy. Niechaj ten apel dotrze do wszystkich czytających i tych, co im się wydaje, że umieją czytać.
   Nie dajcie się zbyć prymitywnymi odzywkami!!! Okażcie szacunek oczywiście, ale wszystko jak wiecie, ma swoje granice. Nigdy nie odpowiadajcie chamstwem. Pamiętajcie: „chłop ze wsi wyjdzie ale wieś z chłopa nigdy”. Mądre to przysłowie i jakże prawdziwe. Zapraszam was po raz kolejny do współpracy i zaznaczam, że to nie konkurs z nagrodami, ale możliwość wypowiedzi. Lecz z góry ostrzegam, iż nie wszystkie teksty zostaną zamieszczone, ponieważ to ja będę decydował o tym czy się nadają czy nie. Jak mówiłem tu się kończy demokracja. Tu rządzę ja oraz Knoot. Jak napiszecie coś mądrego to ja to przejrzę i ewentualną korektę będę uzgadniał z autorem. Jeśli będziemy zadowoleni to nasz nadworny kronikarz umieści to na stronie. I to chyba tyle. Jeszcze mogę dodać od siebie, że znowu ogłaszam mój prywatny dżihad dla całego towarzystwa pszenno-buraczanego i nie pozwolę wam na chowanie wszystkiego jak pies ogrodnika. Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do pisania. Nie zmarnujcie swojej szansy dojścia do głosu!!!


Dante

07 III 2007
by Dante
800x600 or ++
IE, Opera, Netscape, Mozilla i inne...

Dante:
GG: 4462987