|
O
zachowaniu
Do napisania tego tekstu skłoniły mnie wypowiedzi pewnych
„tatuażystów” posiadających jakąś popularność. Poniższa opinia
jest moim prywatnym odczuciem i nie każdy się musi z nią zgodzić.
Na naszej stronie nie ma demokracji. Tu panuje totalitaryzm.
Jest pewna ciekawa regularność, że im wydawać by się mogło,
większy autorytet (według opinii obiegowej) tym bardziej buńczuczne
są jego wypowiedzi a wręcz....chamskie. Należy mieć jakieś
mniemanie o własnej osobie, ale aby popadać w całkowite samouwielbienie
trzeba mieć ku temu podstawy i publiczność. Apeluję o skromność!!!
Środowisko traktuje każdego pytającego i zaczynającego tatuować
jak zło konieczne. „Jak już napisałem na tym głupim forum,
że odpowiem na pytania to coś tam powiem. A jak będzie trzeba
to się powie, że to tajemnica zawodowa albo wybacz, ale to
są pieniądze i tak to się nie da. No, ale mi przynajmniej
odwiedzalność wzrośnie i będzie widać, że coś robię”. Jak
kiedyś coś takiego usłyszycie to odwróćcie się na pięcie pokażcie
mu mniej szlachetną część pleców. Jak się pytamy o czysto
techniczne sprawy to możemy faktycznie nie uzyskać odpowiedzi.
Mówię np. o budowie maszyn, ale to też nie jest zawsze prawdą,
ponieważ ja dostałem odpowiedź w postaci linków do stron,
na których znalazłem niezbędne informacje. Dlaczego przejawy
prostactwa i otumanienia bałwankowego (to takie najdelikatniejsze
sformułowanie dla tego stanu) są takim częstym przypadkiem?!!!
Czego wy się tak boicie? Ciężko skrywane przez was tajemnice
można z was wydusić dopiero na „szkoleniach”. A stanie się
coś jak powiecie coś mądrego na takim czy srakim forum internetowym?
Nagle wszyscy zaczną tatuować i dokształcać się z samego forum
a wy stracicie klientów zarówno w salonie jak i na kursach.
Puknijcie się ludzie w czoło!!! Dlaczego nie możemy tworzyć
jednej popieprzonej rodzinki zamiast dwóch wrogich dla siebie
hord? Nikt na tym nie straci a ja widzę same tego plusy. Jak
słyszę teksty pt. „kiedy ja tatuowałem to ty nosiłeś koszulę
w zębach” to mi po prostu ręce opadają. A kimże ty kur...
jesteś, że prawisz mi takie morały? Jak masz szyld, lokal
i wyssaną z palca historyjkę odnośnie stażu to będziesz mnie
traktował jak smarkacza, co go można przez kolano przełożyć
mu po tyłku nalać a nie coś wyjaśniać? Takie frazesy to możecie
sobie w buty wsadzić, dzięki czemu będziecie utrzymywać stałą
temperaturę stóp. Nie przemawiają do mnie tłumaczenia, że
wy tak zarabiacie na życie. Dzięki tej stronie nie zwiększyłem
swojej popularności i robię to z czystego altruizmu oraz złośliwości.
Tak, złośliwości. Mam nadzieję, że uda mi się napsuć trochę
krwi wszystkim wielkim „miszczom”. Ich zdanie zwisa mi kalafiorem!!!
W kwestii mojej osoby. Mam „na stanie” trzy maszyny. Dwie
cewkowe i jedną rotacyjną. Wszystkie zrobiłem sam i jestem
z nich dumny. Miałem ostatnio pewną awarię, ale udało mi to
usunąć. Bez schematów i profesjonalnych części. Wszystko z
tego co sam sobie wystrugałem. Bardzo chciałbym się z wami
wszystkimi tym podzielić i umieścić jakiś schemat maszyny,
ale ja nie umiem tego rozrysować. Mój sprzęt powstał intuicyjnie
i na podstawie setek zdjęć. Pracuje nad tym, ale nie mogę
nic obiecywać, ponieważ nie chcę się ośmieszyć i podawać na
łamach strony wiedzę łopatologiczną. Zastanawiam się nad rysunkiem
„rodzajowym”, ale nie wiem czy to wam wszystkim majsterkowiczom
pomoże. Nie wiem w dziedzinie tatuażu wszystkiego i nie ukrywam
tego. Czasem dowiaduję się, że taki głupi, jaki jestem to
ja dawno nie byłem. I ok. Staram się dowiedzieć jak najwięcej
i wydusić ze wszechwiedzących jakieś informacje. Chociaż mam
wrażenie, że po tych tekstach nikt nie będzie chciał ze mną
rozmawiać. Szokująco wstrząsające. I tak prędzej dogadałbym
się ze sztachetą w płocie niż z tymi fachowcami. Jak czegoś
nie wiem to mówię lub piszę, że po prostu nie wiem. Czy to
takie skomplikowane przyznać się, iż nie wie się wszystkiego?
Bo mam wrażenie, że wy naprawdę wielu rzeczy nie wiecie i
zasłaniacie się tajemnicą „handlową”. Obym się mylił. Nie
prowadzę żadnego archiwum i nie mam zdjęć swoich prac. Tatuaże,
które wykonałem mają cieszyć posiadaczy a nie oczy wszystkich
dookoła i internautów. Jak ktoś chce wiedzieć jak wygląda
moja twórczość to na pewno widział już moją pracę na osobie,
która mnie poleciła. Jestem w ten sposób mniej wiarygodny,
ale skoro ludzie się nie boją i nadal pracuję to chyba coś
w tym musi być. Nie, nie tatuuje samych psychopatów. Jeżeli
potrzebna byłaby mi taka reklama to zamiast porad wszelkiej
maści mielibyście tylko galeryjkę. Przeglądając, niektóre
galerie dochodzę do wniosku, że niektórzy powinni malować
jajka na Wielkanoc (najlepiej sobie nawzajem) a nie tatuować.
Jak się pokazuje to co się zrobiło to powinno to coś mówić
o twórcy. Mamy doczynienia z zasypaniem nas kilkudziesięcioma
zdjęciami i w pewnym momencie zaczynamy bezmyślnie przerzucać
kolejne fotki zastanawiając się ile tego jeszcze będzie. Co
się dla was liczy: Ilość czy jakość? Dla mnie jakość. Ja zwracam
uwagę na każdy szczególik a najbardziej cieszą mnie zdjęcia
tatuażu po wygojeniu. Czasem ciężko zrobić takie zdjęcie,
ale jeśli się uda i jest na co popatrzeć to wtedy wiem, że
robił to ktoś z talentem. To, co jest świeżym tatuażem może
się przemienić po wygojeniu w niebieską plamę. I to nie z
winy posiadacza.
Wracając do maszyn to w gwoli wyjaśnienia pragnę dodać, iż
nie zawsze mamy tylko taki czarny scenariusz. Jest garstka
osób, które wam pomogą i doradzą. Trzeba tylko dobrze poszukać.
Setny raz słyszę o maszynach, które w trakcie eksploatacji
rozsypały się dosłownie. Jak już macie coś kupić to przemyślcie
to dobrze. Te parę stówek nie dla wszystkich są oszczędnościami
ich życia. Ale zapewniam, że wolałbym przechlać te pieniądze
niż kupić maszynę, która ładnie wygląda w gablocie. Podpytajcie
się ludzi, co warto a co nie koniecznie. Nie tak ciężko ich
znaleźć. Lecz ostrzegam: nie wszystko co jest tanie jest dobre!!!
Wracając do tatuażystów oraz ich manier. Nie mogę znieść tego
zachowania. Ja nie będę uczył ich kultury. Nie mam do tego
uprawnień. Tak samo nie mam uprawnień do dawania wam rad i
pouczania. Kto będzie chciał, to przeczyta i wyciągnie sobie
wnioski, trafne bądź nie. Ja mam takie samo prawo nauczać
jak wy na kursach. Kocham demokrację!!! Za to i tylko za to.
Nie wiem czy jest sens dalej coś pisać. Co miałem powiedzieć
to powiedziałem. Marzy mi się jedna rzecz. Tak nierealna jak
stabilizacja w Iraku. Aby wszyscy tatuażyści zepchnięci na
margines i uważani za osiedlowych barbarzyńców stworzyli front
przeciwko elicie. Przecież jest nas więcej a siedzimy cicho.
Każdy sobie coś tam dłubie i pomimo tego, że całkowicie pochwala
mój punkt widzenia to i tak trzyma się z boku. Jak macie coś
do powiedzenia to napiszcie mi to na e-mail a najlepsze teksty
zostaną umieszczone na stronie w nowej rubryce. Jeśli nie
powiecie, co wam leży na sercu i wątrobie to nie ma sensu
moje przedsięwzięcie. To taka mała rewolucja. Wy też możecie
tworzyć tą stronę. Tak, wiem jak się kończą wszystkie rewolucje,
ale z tą tak nie będzie. Ja nie mam absolutnie żadnych korzyści
majątkowych z prowadzenia tego serwisu. Knoot też nie. On
cieszy się jak dzieciak z waszego zainteresowania tym pomysłem.
To on nakłonił mnie do pisania, czegokolwiek i to jemu należy
się za to pochwała. Na początku wychodziłem z założenia, że
i tak nic się nie stanie i strona ta umrze śmiercią naturalną.
Tylko chciałbym abyście wy też mieli udział w tworzeniu czegoś
na tej stronie a nie tylko na forum. Nie mam nic przeciwko
forum, ale to jednak nie to samo, co pełna wypowiedź w formie
artykułu. Jak już mówiłem pragnę aby miejsce to, ta strona,
stała się miejscem gdzie wszyscy się zbiorą i powiedzą o co
tak naprawdę chodzi w tatuażu. Ja go po prostu kocham!!! Nie
bądźmy rozsiani po wszystkich stronach tylko zbierzmy się
wreszcie gdzieś. Moim marzeniem jest, aby takim miejscem stała
się ta strona, ale nie musi. No, ale jak na razie nie widzę
chętnych do współpracy. Niechaj ten apel dotrze do wszystkich
czytających i tych, co im się wydaje, że umieją czytać.
Nie dajcie się zbyć prymitywnymi odzywkami!!! Okażcie szacunek
oczywiście, ale wszystko jak wiecie, ma swoje granice. Nigdy
nie odpowiadajcie chamstwem. Pamiętajcie: „chłop ze wsi wyjdzie
ale wieś z chłopa nigdy”. Mądre to przysłowie i jakże prawdziwe.
Zapraszam was po raz kolejny do współpracy i zaznaczam, że
to nie konkurs z nagrodami, ale możliwość wypowiedzi. Lecz
z góry ostrzegam, iż nie wszystkie teksty zostaną zamieszczone,
ponieważ to ja będę decydował o tym czy się nadają czy nie.
Jak mówiłem tu się kończy demokracja. Tu rządzę ja oraz Knoot.
Jak napiszecie coś mądrego to ja to przejrzę i ewentualną
korektę będę uzgadniał z autorem. Jeśli będziemy zadowoleni
to nasz nadworny kronikarz umieści to na stronie. I to chyba
tyle. Jeszcze mogę dodać od siebie, że znowu ogłaszam mój
prywatny dżihad dla całego towarzystwa pszenno-buraczanego
i nie pozwolę wam na chowanie wszystkiego jak pies ogrodnika.
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do pisania. Nie zmarnujcie
swojej szansy dojścia do głosu!!!
Dante
|
|
|
|
|
|
07 III 2007
by Dante
800x600 or ++
IE, Opera, Netscape, Mozilla i inne...
Dante:
GG: 4462987
|
|