|
Przed
i po
Wybierając się na "zabieg" musicie pamiętać o kilku sprawach.
Żadnego Alkoholu!!! Porządny Tatuażysta odmówi wykonania tatuażu
gdy przyjdziemy do niego na "bani". Nie powinniśmy pić również
jakieś 2 dni przed wizytą a tym bardziej po. Problem w tym,
że alkohol podnosi ciśnienie krwi co utrudnia krzepliwość
(to odnośnie kwestii technicznych). Nie ma mowy również o
innych środkach odurzających. Zalecane jest, przez niektórych
smarowanie wybranego miejsca na tatuaż kremem nawilżającym
na około 4-5 dni przed zabiegiem. Skóra staje się wtedy nawilżona
i sprężysta co ułatwi pracę tatuażyście.
Jesteśmy już gotowi, mamy wspaniały wzór, jesteśmy trzeźwi
jak świnie i wysmarowani od tygodnia kremem. I co dalej? Teraz
kilka rad odnośnie zachowania. Przebrnęliśmy już przez wszystkie
pytania (jeśli nie, to zaczynamy od początku) więc teraz,
już na leżance lub w fotelu możemy dać spokój tatuażyście.
Nie mówię, że mamy się wcale nie odzywać lecz nie zadawać
irytujących pytań. On zna swoją robotę i bez waszej ingerencji.
Możemy rozmawiać nawet o pogodzie ale też bez przesady. Nie
radzę wam poprawiać tatuażysty oraz ględzić, że kolega to
zrobiłby lepiej. Kiedy ja spotykam się z takim zachowaniem,
zaczynam się wkurzać i potrafię w środku zabiegu wskazać mu
drzwi i wyprosić. Ja go kijami nie naganiam, sam do mnie przyszedł.
Teraz zapewne, będziecie mieli najpierw odkażoną skórę i nałożony
szablon. Jest to najczęściej kalka oraz tusz hektograficzny
ale niektórzy stosują fiolet gencjanowy. Musimy poczekać,
aż skóra wyschnie. Najpierw wykonywany jest kontur. W zależności
od stylu pracy będzie on pogrubiany. Muszę was jednak zmartwić.
Kolor barwnika na skórze nie będzie zawsze tak sam jak w pojemniku.
Jest to uwarunkowane płynami ustrojowymi wchłanialnością przez
naszą skórę barwników. Popularnie zwane tribalami śmiałe,
czarne wzory szybciej tracą kolor.
Już po wszystkim. Teraz macie zakładany opatrunek. Powinniście
go nosić przez 4-8 godzin. Można zmienić i założyć nowy lub
rano, świeże strupki zrywać razem z koszulką. Zgodnie z zaleceniami
stosujcie maść ułatwiającą gojenie. ALANTAN, TRIBIOTIC, ALANTAN
+ , itp. Tribiotic jest trochę wygodniejszy gdyż jest sprzedawany
w 1 gramowych saszetkach. Na 35 cm tatuażu wystarczą jakieś
3 saszetki. Świeży tatuaż smarujemy 3 razy dziennie, nakładamy
cienką warstwę naści. Tatuaż musi oddychać. Nie wolno zrywać
strupków! Możemy poważnie uszkodzić tatuaż i porobimy sobie
blizny. W trakcie gojenia upierdliwe będzie swędzenie. Jak
dla mnie to możecie nawet zacząć robić na drutach ale pod
żadnym pozorem nie drapać!!! Czasem po wygojeniu, złuszcza
się naskórek. Jeśli bardzo wam to przeszkadza to można zastosować
delikatny peeling. Od tej chwili powinniśmy nadal to miejsce
smarować kremem. Zapomniałem dodać : po zabiegu musimy pozostać
w stanie trzeźwości co najmniej przez 3 dni. Nadmierny wysiłek
(siłownia, itp., itd.) też nie jest wskazany. Pocimy się a
zawarte w pocie bakterie mogą powodować zakażenie. Odpada
także solarium oraz opalanie. Ogólnie rzecz biorąc, lato jest
najgłupszą porą roku na tatuaż. Odnośnie opalania to przez
2 miesiące powinniśmy stosować kremy z filtrem powyżej 20
lub najlepiej "blocki". Basen też odpada z powodu chloru.
Wysusza on bardzo skórę i również może powodować powikłania.
Jeżeli będziecie przestrzegać tych kilku zasad. będziecie
mieli przez wiele lat piękny tatuaż. Możecie się spodziewać
poprawek. Czasem pojawiają się pewne niedociągnięcia i wtedy
w krótkim czasie musimy się zgłosić do tatuażysty. Poprawki
powinny być wykonane bezpłatnie jednak gdy będziecie zbyt
długo zwlekać, będziecie musieli zapłacić. Nie zawsze przestrzeganie
tych zasad kończy się tak samo. Jeden stosował się do wszystkich
zasad a i tak miał problemy, drugi nie stosował maści, chlał
na umór i ma piękny tatuaż. To jest loteria i nie jesteśmy
w stanie tego przewidzieć. Ja jednak radzę stosować się do
tych zaleceń, unikniecie w ten sposób nieporozumień i przykrości.
Kiedy widzę, że ktoś nie przestrzegał tych elementarnych zasad
a żąda ode mnie darmowych poprawek, mogę tylko durnie zarechotać
i wskazać mu drzwi. Jeszcze jedna rzecz : Nie targujcie się!!!
To tylko zdenerwuje tatuażystę. Jak wiemy w salonach i pracowniach
ceny są umowne.
Dante
|
|
|
|
|
|
07 III 2007
by Dante
800x600 or ++
IE, Opera, Netscape, Mozilla i inne...
Dante:
GG: 4462987
|
|