List Do Koryntian |
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, byłbym jedynie spiżem dźwięczącym, lub cymbałem brzmiącym. I chociaż miałbym dar prorctwa i znał wszystkie tejemnice, i umiejętność wszelką, i choćbym miał wszytką wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał: niczym jestem. i chocćbym rozdał całą majętność moją, i choćbym ciało moje płomieniom wydał, a miłości bym nie miał, na nic mi się nie przyda. Miłość cierpliwa jest, dobra jest; miłość nie zna zawiści. nie przechwala się, pychą się nie unosi, uraz nie pamięta. Nie raduje się z nieprawości, lecz cieszy się z triumfu prawdy. Wszystko znosi w milczeniu, wszystkiemu wierzy, zawsze jest ufna, wszystko przetrwa. Miłość nigdy się nie kończy; proroctwa? - moc swą utracą; języki? - ustaną; wiedza? - przeminie. Bo niedoskonała jest wiedza nasza, i niedoskonałe nasze prorokowanie. A gdy nadejdzie co doskonałe - co niedoskonałe, zaniknie. Gdy byłem dziecięciem, mowiłem jak dziecię, myślałem jak dziecię, rozumowałem jak dziecię. Teraz widzimy przez zwierciadło, w zagadce widzimy; lecz kiedyś - twarzą w twarz. Teraz niedoskonale poznaję: lecz potem poznam tak, jak sam jestem poznany. Teraz trwają: wiara, nadzieja, miłość; tych troje. A z tych największa jest miłość. (Nowy Testament; I list do Koryntian 13, 1 - 13) |