Pocałunek





"Prawdziwa miłość zawsze milczy: wyrazem prawdy są czyny, nie słowa." William Shakespeare


Pocałunek jest czynnością tak wzniosłą, że swój talent, pasję i twórcze uniesienie poświęcali mu pisarze, poeci, rzeźbiarze, malarze i przedstawiciele wszystkich innych gatunków sztuki. Z drugiej strony, jest czynnością tak banalną, że w wydanym w 1715 roku w Niemczech "Leksykonie dziwnych tajemnic alkowy" jego definicja brzmiała: "Gorące zderzenie i połączenie warg dwojga osób." Jedni całują często, inni rzadziej. Są i tacy, którzy całowanie traktują jak sport wyczynowy, starając się o wpis do "Księgi Rekordów Guinessa". Jeszcze kilkanaście lat temu publiczne całowanie się było nie do pomyślenia. Dziś, widok zatopionej w sobie pary nie budzi zainteresowania (chyba, że byłaby to para gejowska). W ciągu siedemdziesięcioletniego życia, statystyczny człowiek wymienia ponad sto tysięcy pocałunków i nawet nie zastanawia się - dlaczego to robi? Sposób całowania odzwierciedla wiele społecznych funkcji. Są pocałunki namiętne, przyjacielskie, w usta, w dłoń, w rękaw, stopy, skraj szaty, wysyłane na odległość i wiele innych. Skąd wziął się zwyczaj całowania drugiej osoby, jakie ma on znaczenie i wpływ na organizm człowieka? Niektórzy naukowcy uważają, że całowanie jest atawistycznym odruchem przekazywania pożywienia, tak jak czyni to do dziś wiele gatunków zwierząt. Inni twierdzą, że pochodzi od człowieka epoki kamiennej, kiedy to jedni osobnicy zlizywali pot drugiego, by ugasić pragnienie (baaaah...) Jeszcze inni przekonani są, że jest ono zachowanym przyjemnym wspomnieniem kontaktu z matczyną piersią (Freud).


Naukowcy są jednomyślni, że całowanie się jest bardzo zdrowe. Amerykańscy naukowcy, którzy przeprowadzili długotrwałe badania doszli do wniosku, że ludzie, którzy się często i namiętnie całują żyją przeciętnie pięć lat dłużej! Dzieje się tak dlatego, ponieważ każdy pocałunek uruchamia niezwykle skomplikowane procesy chemiczne. Organizm wydziela tak zwane peptydy neuralne, które stymulują system immunologiczny. W krwioobiegu pojawiają się zwiększone dawki adrenaliny i insuliny. Cały nasz system pracuje na zwiększonych obrotach. Jeden soczysty pocałunek ma wartość 100 metrów biegu zwanego joggingiem. W technologię pocałunku zaangażowanych jest aż 29 mięśni, co szczególnie odnosi się do odmiany "musculus orbicularis oris", czyli tej, w której wargi uformowane są w kształt litery O. Pocałunek zakochanych jest krynicą młodości! Oto fragment pracy naukowej na ten temat: "Psychika wygładza się, pojawia się uczucie błogości i szczęścia potęgowane do euforii, obserwowane jest podniesienie poziomu hormonów, skóra różowi się i napina..." Niemiecki psycholog, Harald A. Euler z uniwersytetu w Kassel wyliczył nawet, że aby osiągnąć ten zbawienny stan, pocałunek nie może być krótszy niż 3 sekundy.


Pierwszy pocałunek filmowy można było obejrzeć w roku 1896. Towarzyszyła mu naturalnie lawina protestów. Nikt się nimi nie przejął, a niektóre filmowe pocałunki przeszły do legendy. Według nieoficjalnej listy przebojów, na pierwszym miejscu stoi "zderzenie warg" Clarka Gable i Vivien Leigh w "Przeminęło z wiatrem". Kapryśna i intrygancka Vivien Leigh opowiadała potem, że Clark Gable miał zepsute zęby i cuchnący oddech. Można być pewnym, że mimo tego, miliony kobiet chętnie by się z nią zamieniły. Na drugim miejscu znajduje się "Stąd do wieczności" z Burtem Lancasterem i Deborah Kerr. Na trzecim wreszcie Humphrey Bogart i Ingrid Bergman w "Casablance", którzy zapewniali że całowali się naprawdę, a nie udawali, jak większość filmowych par. Najdłuższy pocałunek filmowy trwał ponad trzy minuty i pięć sekund! Znana aktorka Zsa Zsa Gabor, rekordzistka w rozwodach i zawieraniu nowych związków małżeńskich powiedziała kiedyś, że "trzeba mieć ogromne doświadczenie, by całować jak dziewica." Pewna psycholog, współpracująca z hiszpańską policją, uratowała życie delikwentowi, który chciał skoczyć z mostu. Żadne argumenty nie pomagały, dopóki kobieta nie poprosiła desperata o ostatni pocałunek. Ten dał się podejść, a następnie obezwładnić...


Żywo zainteresowany społecznymi aspektami pocałunku producent pasty do zębów Colgate-Palmolive przeprowadził skrupulatne badania i doszedł do wniosku, że zwyczaj całowania wszedł w modę 3000 lat przed naszą erą w Mezopotamii. Panował tam żywy do dziś obyczaj religijny, polegający na oddawaniu w ten sposób czci posągom bóstw. W Watykanie znajduje się słynna figura świętego Piotra wykonana z metalu. Jego wysunięta stopa jest całkowicie zniekształcona od dotyku milionów warg, które całowały ją w ciągu stuleci. Można powiedzieć, że wiara pokonała w tym przypadku materię. Bogata duchowo kultura antyczna Grecji i Rzymu zajmowała się intensywnie pocałunkiem, poświęcając mu przepiękne wiersze. Platon twierdził, że kiedy łączą się usta zakochanych, przenikają się ich dusze. Apoteoza pocałunku zawarta jest w biblijnym poemacie o miłości, "Pieśni nad Pieśniami". W Średniowieczu, obyczaj całowania zakorzenił się także w Europie. Podobno rycerze, którzy wracali z wypraw całowali swe żony aby wykryć, czy nie nadużywały one mocnych trunków. Czyli pocałunek jako alkomat (niejeden policjant by się ucieszył). Chrapka na zmysłowe uciechy przeszłaby mu jednak, gdyby wiedział, że średniowieczny człowiek był przekonany, że pocałunek przekazany kobiecie jest zobowiązaniem do poślubienia jej! Rozumowanie było takie, że zbliżenie warg równało się gotowości do aktu płciowego. Trudno odmówić naszym przodkom logiki. Czasami, całowanie się bywało surowo zabronione, jak na przykład podczas wielkiej zarazy, szalejącej w Londynie około roku 1655. Być może to właśnie jest powodem zdystansowanego stosunku Brytyjczyków do padania sobie w objęcia, podczas gdy Francuzi i Włosi czynią to z upodobaniem. Całowanie się w policzki podczas powitania modne jest także w Niemczech. Rzecz charakterystyczna: Niemiec całuje tylko dwa razy, podczas gdy Polacy obowiązkowo - trzy razy. W pewnej pracy na temat kulturowo-historycznych aspektów pocałunku przeczytać można, że jakiś biskup skazany został na wygnanie za to, że złożył pocałunek na policzku swojej królowej.
Dziś, inny arcybiskup składa tuzinami "baccione" (całuski) na buziach kleryków, a Kościół nie kwapi się z konsekwencjami. Do dziś w krajach islamskich, przyłapane podczas całowania się pary niemałżeńskie skazane mogą być na 99 batów.


Kamasutra, czyli powstały w trzecim wieku traktat o sztuce kochania wymienia aż trzydzieści rodzajów pocałunków. Przez długi czas, uczeni podróżnicy utrzymywali, że niektóre społeczności pierwotne, w ogóle ich nie znają. Dopiero po latach okazało się, że obserwowani przez nich tubylcy nie mieli ochoty na dzielenie się swą intymnością i grę miłosną rozpoczynali, kiedy ich europejscy goście znajdowali się poza polem widzenia. Z takiego samego powodu, utrzymywało się w Europie przekonanie, że... Japończycy nie potrafią całować!


Studia, przeprowadzone przez uniwersytet w Indianapolis dowiodły, iż 99% wszystkich badanych potrafi przypomnieć sobie swój pierwszy pocałunek w najdrobniejszych szczegółach, takich jak twarz partnera (partnerki), ubranie, fryzurę, zapach, muzykę etc. W każdym razie, pierwszy pocałunek zapada w pamięć o wiele głębiej, niż pierwszy stosunek płciowy... Ja pisał Brzechwa:


Gdy nocą letni omdlewa znój,

Twe usta szemrzą: "tyś mój, tyś mój",


Twe usta czynią tajemny znak,

Abym całował je tak - a - tak.


Patrzę i milczę, klękam i łkam,

Przybliż się do mnie, jam taki sam,


Wyciągam ręce i szukam w krąg,

Wyciągam ręce do twoich rąk...




źródło: www.innastrona.pl



"Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, bo nie wiesz kto może zakochać się w twoim uśmiechu."

Rozmiar: 24869 bajtów

I pamiętaj, że pocałunek jest najromantyczniejszą rzeczą na świecie !