Siedzę sobie i rozmyślam




Siedzę sobie i rozmyślam. Tak tym razem sam nie wiem o czym będzie ten tekst. Tak naprawdę to mam po prostu wenę twórczą i wiem że muszę coś napisać. Jest godzina 23:24. Środa 13 sierpnia 2003 roku( 8 dni po moich urodzinach, jeśli dobrze licze). Za dwa i pól tygodnia rozpoczynam naukę w nowej szkole. Co odczuwam? "Ogromne podniecenie i zapach pieniędzy"? nie zupełnie, aczkolwiek coś w tym stylu. Ale te wypociny na pewno nie będą o szkole! Oglądałem ostatnio film pt: Wieczna północ. Całkiem niezły. Jednak ja nie mam zamiaru pisać recenzji filmu, lecz coś co oglądając go dostrzegłem. Co to takiego? Zgadnijcie! (to jest żart, jakby się ktoś nie kapnął) Otóż naszła mnie taka zajebista refleksja że człowiek przez całe swoje zasrane życie poznaję przede wszystkim siebie samego! (może wy wcześniej na to wpadliście, i może mam opóźniony zapłon). O co mi znów biega? Oto np. że człek nigdy nie wie jak się zareaguję w sytuacji w której znalazł się pierwszy raz w życiu! Mam racje? Jak uważasz że nie to nie czytaj dalej dla własnego dobra. Człowiek nigdy do końca nie zna swoich możliwości, zachowań, talentów itp. Musi je dopiero odkryć! Na moim talencie pisarskim i piłkarskim nikt się jeszcze nie poznał i dla tego nie stać mnie na razie na sponsoring klubu RTS WIDZEW.


author: Arturek - Harnaś