MPK mówi „nie” niepełnosprawnym!

Tomasz Bużałek

MPK rozpisało przetarg na dostawę 69 nowych autobusów. 37 z nich to pojazdy przegubowe, lecz tylko 7 z nich ma być przystosowana do potrzeb osób poruszających się na wózkach. Pozostałe najprawdopodobniej będą miały stopnie we wszystkich drzwiach. Najprawdopodobniej, bo choć jak tłumaczy się MPK oferent może zgłosić pojazd przystosowany dla potrzeb niepełnosprawnych, to trudno spodziewać się, iż producenci autobusów z własnej woli podniosą koszty oferowanych pojazdów, zamiast zaoferować tańsze, archaiczne autobusy z wysoką podłogą.

Jak wynika z porównania kosztów za tę samą cenę, jaką MPK będzie musiało zapłacić za 37, w większości przestarzałych pojazdów można by zakupić raptem 4 pojazdy mniej, ale za to wszystkie nowoczesne i w pełni przyjazne osobom niepełnosprawnym czy starszym, dla których każdy dodatkowy stopień w pojeździe to wielkie utrudnienie. Można by, gdyby MPK nie odrzuciło w przedbiegach większości producentów autobusów ustalając w warunkach przetargu, iż pojazd musi posiadać silnik wyprodukowany przez Mercedesa. Czym kierowano się tak dobierając warunki przetargu? Nie wiadomo.

Przemalowanie jednego ze starych Ikarusów w barwy historyczne miało być symbolem powolnego żegnania się MPK z przestarzałymi pojazdami pełnymi barier dla pasażerów. Wszystko wskazuje jednak na to, że na ich miejsce pojawią się nowe – również przestarzałe, niedostępne dla osób niepełnosprawnych.

Od dziesięciu lat wszystkie nowe autobusy były niskopodłogowe. MPK postanowiło jednakże cofnąć się w rozwoju o całą dekadę. Autobusy, które planuje zakupić nie będą mieć niskiej podłogi ułatwiającej podróżowanie osobom starszym czy niepełnosprawnym.

Kupowanie autobusów nieprzystosowa­nych dla osób niepełnosprawnych to ogrom­ny krok w tył w łódzkiej komunikacji, to powrót do technologii zażegnanych nawet w Łodzi już 10 lat temu (ostatnie wysokopo­dło­go­we autobusy wyjechały na ulice miasta w roku 1995, zaś pierwsze niskopodłogowe pojawiły się rok wcześniej). Trzeba mieć świadomość, iż pojazdy, które zakupi MPK, już obecnie archaiczne, będą poruszać się po Łodzi przez najbliższych 15-20 lat. Wstyd pomyśleć, że transport publiczny w stolicy milionowej aglomeracji w państwie należą­cym do Unii Europejskiej w roku 2020 wciąż będzie pełen barier dla osób poruszających się na wózkach. Jednocześnie rodzi się pytanie: skoro obecnie MPK nie próbuje dostosować swoich pojazdów do europejs­kich standardów, to kiedy nadejdzie czas, by to zrobić? Za 30, 40, 50 lat???

Obecny przetarg, to kolejny gest lekce­wa­że­nia osób niepełnosprawnych przez łódz­kie MPK. Zaczęło się od zaniechania pod­wyż­sza­nia platform przystanków tramwa­jo­wych (tak, by w przypadku nowoczesnych pojazdów do wnętrza można było wjechać wózkiem nawet bez otwierania pochylni, wprost z peronu). Potem wycofano część niskopodłogowych cityrunnerów z linii 10 i wypożyczono je do Walencji. Kolejnym krokiem było zaprzestanie zaznaczania kursów niskopodłogowych w rozkładach jazdy. Przedstawiciele MPK twierdzili, iż zrezygnowano z wyróżniania pojazdów przyjaznych niepełnosprawnym, gdyż ci składali skargi, gdy taki autobus nie przyjeżdżał. Tłumaczono także, iż nigdzie nie praktykuje się wyróżniania „niskopodłogowców”. Jak się szybko okazało, była to zwykła nieprawda (oznaczanie kursów niskopodłogowych jest w Polsce bardzo powszechne), choć rzeczywiście, zwłaszcza w Europie Zachodniej wielu prze­woź­ni­ków nie wyróżnia niskopodłogowych autobusów, gdyż... wszystkie są niskopodło­go­we. Po kilku miesiącach i licznych skargach MPK ugięło się i oznaczenia w ogra­ni­czo­nej formie wróciły do rozkładów.

W imię wygody pasażerów, zwłaszcza niedowidzących, w tramwajach i autobusach montuje się systemy pozwalające na głosowe zapowiadanie poszczególnych przystanków. Również i ten ukłon w stronę niepełnosprawnych jest tak naprawdę fikcją, gdyż w mało którym pojeździe zapowiedzi rzeczywiście są uruchamiane. Osoby niesłyszące, którym trudno zapytać się o drogę, czy o właściwy przystanek mają do dyspozycji pikselowe wyświetlacze. Teoretycznie miały być na nich wyświetlane zapowiedzi kolejnych przystanków. W praktyce jedyne czego pasażer może być pewien, to, że dowie się kto danego dnia obchodzi imieniny. Nazwy przystanków nie pojawiają się wcale, wyświetlane są za późno lub za wcześnie, albo też w postaci niezrozumiałych dla nikogo skrótów. Słynnym przykładem jest komunikat WYSZY-WYSZYŃ, mający oznaczać przystanek Wyszyńskiego – bl.311...

Przetarg na autobusy niedostosowane dla osób niepełnosprawnych ruchowo jest zatem kolejnym, bardzo wyraźnym sygnałem, iż MPK tak naprawdę obojętne jest na potrzeby swoich pasażerów oraz potrzeby miasta. Łódź, by móc się rozwijać musi tworzyć przestrzeń sprzyjającą integracji całego społeczeństwa. Nie wolno poprzez nieprzemyślane decyzje odcinać osób niepełnosprawnych od życia miasta, pogłębiać barier, jakie napotykają oni w codziennym życiu. Nie wolno w mieście tworzyć przestrzeni pierwszej i drugiej kategorii, nie wolno dopuścić do ograniczania mobilności jakiejkolwiek grupy mieszkańców.

Kilka dni temu MPK otrzymało certyfikat „Przedsiębiorstwo fair play”. W uzasadnieniu przeczytać możemy, iż wyróżnienie przyznano m. in. za „wrażliwość na potrzeby środowiska lokalnego”, czyli właśnie między innymi za obsługę osób niepełnosprawnych. Chyba jednak warto jeszcze raz zastanowić się, czy aby na pewno MPK postępuje „fair”...


Łódź, Grudzień 2005


| Aktualności | Stowarzyszenie | Projekty | Publikacje | Inwestycje | Technika | Historia |
 
© IPT-2005 - Łódzka Inicjatywa na Rzecz Przyjaznego Transportu (Ostatnia aktualizacja 2005-12-23)